Seminarium z Paulą i warsztaty obi
16/17.09
We wrześniu uczestniczyliśmy w dwudniowym seminarium Motywacja, aport, łup z Paulą Gumińską organizowanym przez TopDog w Opolu. To było pierwsze seminarium w którym brałam udział z Trikiem i nie byłam pewna jak zachowa się on w takiej sytuacji, zamknięciu w klatce, czy będzie pracował przy takiej liczbie nowych ludzi i psów. Ale kiedyś musiał być ten pierwszy raz, trzeba było się sprawdzić, poza tym tematyka semi było wprost idealna dla nas, którzy dopiero wkraczamy w poważniejsze trenowanie i musimy pracować nad podstawami.
Pogoda była okropna, praktycznie całe dwa dni lało. Mieliśmy jednak to szczęście, że znajdowaliśmy się pod wielkim namiotem i nie padało nam na główki. :) Ogromny plus dla organizatorów za takie przemyślane miejsce. Na początku wszyscy się przedstawialiśmy, a potem pokazywaliśmy jak pracujemy z naszymi psami, bawimy się etc. Gdy my prezentowaliśmy naszą pracę Triko był trochę zdezorientowany, bawił się, owszem, ale później zgłupiał i nie wiedział którą zabawkę ma łapać. Paula powiedziała, że podoba jej się jak czarnuch pracuje, ale ja jestem trochę za mało ogarnięta, bo mylą mi się komendy, mówię je w złym momencie i źle się z nim bawię... Mamy ostatnio duży problem z zabawą, a mianowicie z szarpaniem. Triko jest strasznie niepewny przy szarpaniu, robi to słabo. Dostałam radę aby dawać mu wygrywać w chwili gdy tylko zacznie mocniej szarpać i mam nie szarpać tak tą zabawką sama, bo to ja się z nim szarpałam, a nie on ze mną. Po za tym musimy ćwiczyć natychmiastową reakcję na imię, bo na pierwszym wejściu Trik miał mnie raczej w głębokim poważaniu gdy go wołałam. Muszę także pilnować używania komend, w tym zwalniających i przede wszystkim myśleć co robię, jak robię i co mówię!
Drugiego dnia również ćwiczyliśmy zabawę w szarpanie, pogoń za zabawką, reakcję na imię(która drugiego dnia była po prostu rewelacyjna <3 ), a także pracowaliśmy na nagradzanie z miski.
Ogólnie Triko bardzo ładnie pracował w obcym miejscu przy psach i ludziach, potrafił się skupić, szybko załapał reakcję na imię i dzięki temu szybko się odwoływał, nawet od psa Logana, który niechcący wbiegł nam na plac podczas sesji. Za każdym razem spuszczony ze smyczy :)
Zostawanie w klatce było okej, ale trzeba jeszcze troszkę przećwiczyć, bo przez pierwsze chwile zamknięcia szczekał, piszczał i wydawał z siebie dużo dziwnych odgłosów :P Ale później rezygnował i szedł spać lub oglądał inne pieski. Z tego seminarium wróciłam z ogromną dawką wiedzy, masą spisanych notatek i dużą dawką motywacji, wiem nad czym i jak możemy pracować. Podsumowując mamy co robić, długa droga przed nami, ale Triko jest dobrze zapowiadającym się psim sportowcem. Jestem z niego dumna <3
Po za tym na seminarium spotkaliśmy także znanym mi fejsbukowo psiarzy w tym Magdę, Krakersa i Fibi z Twisted couch potato, których serdecznie pozdrawiamy! :)
Październik rozpoczęliśmy warsztatami obedience w Opolu razem z MarDog. Warsztaty miały formę seminarium, każdy z uczestników miał po dwa ok. 15 minutowe wejścia, a także dwa razy pracę w grupie. Podczas naszego pierwszego wejścia pokazaliśmy na początku co i jak ćwiczymy. Pani Natalia stwierdziła, że Triko bardzo fajnie pracuje i prawidłowo ćwiczymy poszczególne ćwiczenia, mamy ładne zmiany pozycji, z czasem tylko muszę dodawać dystans. Trzymanie aportu też fajnie idzie, poradzono mi abym używała przy tym trochę samokontroli. Po za tym chciałam też zrobić rundę zabawy i szarpania i faktycznie Pani Natalia zauważyła, że Triko jest taki niepewny przy zabawie, ale podobno to kwestia czasu i jeśli będę dawać mu wygrywać to powinno być coraz lepiej i dobrze by było gdybym oprócz tego robiła z nim wyścig do rzuconej zabawki i jeśli nie jest nią zainteresowany to ja mam do niej dobiec pierwsza, zdobyć ją, a wtedy on powinien zacząć ją chcieć. ;) Możemy też zacząć ćwiczyć z odłożoną nagrodą. Na drugim wejściu robiliśmy jeszcze chodzenie przy nodze i Triko miał pierwsze spotkanie z przeszkodą, którą parę razy przeskoczył.
Podczas pracy grupie mało co się rozpraszał, robiliśmy sesje zostawania przy innych psach i wychodziło nam super, mimo, że wcześniej z zostawaniem nawet bez psów obok mieliśmy problemy.
Tego dnia Triko wywarł bardzo dobre wrażenie, pracował, był skupiony. Wszyscy mówią, że jak na tak krótki czas jaki jest ze mną (3 miesięce) to potrafi bardzo dużo. Cały czas przekonuję się, że muszę zacząć bardziej doceniać tego pieska i dawać więcej sama z siebie, bo tylko od niego wymagam, a sama nic nie robię i potem denerwuję się, że coś nam nie idzie.
Kilka zdjęć z warsztatów autorstwa Pani Natalii Maros:



4 komentarze
Chyba też muszę się z Fuksem wybrać na warsztaty z tej motywacji bo u nas ona strasznie kuleje niestety. Fajnie, że podzieliłaś się tutaj niektórymi radami dotyczącymi najarania psa na zabawkę. Na pewno wypróbujemy i zobaczymy jak się sprawdzą! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy!
psy-z-potencjalem.blogspot.com
Na pewno warto!
UsuńPowodzenia w nakręcaniu na zabawki! Trzymam kciuki :)
Gratulujemy kolejnych małych sukcesów! :D Triko świetnie sobie radzi, ale z tego co piszesz musisz trochę popracować nad sobą. Niestety, albo i stety wszelkie błędy w pracy z psem są w 98% winą człowieka, ale nie ma co się przejmować! Jestem pewna, że szybko odrobisz pracę domową, którą dostałaś na seminariach i już niedługo będę mogła wam kibicować na zawodach. :D Nam również przydało by się wybrać na seminarium z motywacji, bo niestety Misiek i zabawki to ciężki kawałek chleba, ale wszystkiego tego typu warsztaty odbywają się na drugim końcu Polski... :(
OdpowiedzUsuńkundelektezpotrafii.blogspot.com
Racja, racja! To najczęściej ja wszystko psuje, jestem mało cierpliwa, często marudzę, gubię się w komendach i ćwiczeniach. Przyznaję się bez bicia! :P Mam nadzieję, że szybko się ogarnę i będziemy już iść ta dobrą drogą.
UsuńCo do seminarii to u nas w opolskim też raczej rzadko jest coś organizowane, dlatego jak tylko coś rusza to staram się tam pojawić.
Podziel się swoją opinią o poście: